
Zdrapki zamiast medalików. Pierwsza komunia w cieniu hazardu
Wiosna 2025 roku przyniosła ze sobą nie tylko rozkwit przyrody, ale i zaskakujący trend w polskich domach – zdrapki jako prezenty komunijne. Wśród tradycyjnych podarunków, takich jak rowery, zegarki czy książki religijne, coraz częściej pojawiają się kupony, które kuszą obietnicą wygranej. Dzieci, przystępujące po raz pierwszy do Komunii Świętej, z wypiekami na twarzy zdrapują pola, licząc na wygraną pieniężną – czasem drobne kwoty, a czasem sumy, które dla ośmiolatka są fortuną. Rodzice i goście, wręczając takie upominki, widzą w tym nowoczesny, zabawny sposób na urozmaicenie prezentowej tradycji. Czy zdrapki to naprawdę odpowiedni podarunek dla dzieci? Czy niewinna rozrywka nie jest wprowadzaniem najmłodszych w świat hazardu?
Pierwsza Komunia Święta w Polsce
Komunia Święta od lat kojarzy się z duchowym przeżyciem, ale też z materialnym wymiarem – prezentami, które mają być pamiątką na lata. W ostatnich latach obserwujemy ewolucję komunijnych podarunków. Złote łańcuszki i medaliki ustępują miejsca elektronice, a teraz także… zdrapkom. Podejrzewamy, że za chwilę, gdy komunijny sezon będzie w pełni, media społecznościowe zaczną zalewać zdjęcia dzieci z kuponami w dłoniach, a rodzice będą się chwalić że ich pociechy wygrały 50, 100 lub więcej złotych.
Na pierwszy rzut oka to niewinna zabawa, emocje związane ze zdrapywaniem pól przypominają otwieranie prezentów pod choinką. Ale gdy przyjrzymy się temu głębiej, pojawiają się wątpliwości: czy taki prezent nie uczy dzieci, że szczęście i sukces zależą od przypadku? I czy nie jest to pierwszy krok w stronę nawyków, które w przyszłości mogą przerodzić się w coś poważniejszego?
Zdrapki w rękach dzieci – zabawa czy hazard?
Zdrapki, zwane potocznie „zdrapkami lotto” albo „kupony szczęścia”, to forma loterii dostępna w kioskach, sklepach i na stacjach benzynowych. Ich mechanizm jest prosty: kupujesz kupon za 5-10 złotych, zdrapujesz pola i sprawdzasz, czy wygrałeś. Dla dorosłych to często impulsywna rozrywka, sposób na chwilę ekscytacji w codziennej rutynie. Ale gdy te same kupony trafiają w ręce dzieci, w dodatku od razu w sporej ilości, kontekst się zmienia. Ośmio – dziewięciolatki, które dopiero uczą się wartości pieniądza, dostają coś, co z jednej strony jest prezentem, a z drugiej – obietnicą nagrody zależnej od losu. To połączenie budzi niepokój wśród psychologów i pedagogów, którzy ostrzegają przed potencjalnymi konsekwencjami.
Istotą hazardu jest nadzieja na wygraną. Zdrapki, choć prawnie nie są klasyfikowane jako hazard w pełnym tego słowa znaczeniu (bo nie wymagają stawiania własnych pieniędzy przez dziecko, jeśli są prezentem), wprowadzają podobne emocje: oczekiwanie, ekscytację, a czasem rozczarowanie. Dziecko, które zdrapuje kupon i wygrywa, czuje euforię – to naturalne. Ale co z tymi, które nic nie zyskują? Psycholodzy zwracają uwagę, że powtarzanie takich doświadczeń może budować w młodym umyśle przekonanie, że pieniądze przychodzą łatwo, bez wysiłku, a porażka jest tylko chwilowa, bo kolejny kupon może przynieść sukces. To mechanizm, który u dorosłych prowadzi do uzależnienia od gier losowych. Czy wręczając zdrapki dzieciom, nie otwieramy przypadkiem drzwi do podobnych nawyków? W dodatku w tak młodym wieku i przy okazji chrześcijańskiego sakramentu.
W Polsce problem hazardu wśród młodzieży nie jest nowy. Badania pokazują, że co roku rośnie liczba nastolatków, którzy próbują swojego szczęścia w grach losowych – od automatów po zakłady online. Wprowadzenie zdrapek do kontekstu komunii może być kolejnym krokiem w normalizacji takich zachowań. Dziecko, które w wieku ośmiu lat dostaje kupon i wygrywa, może w przyszłości chętniej sięgnąć po podobne rozrywki, zwłaszcza że w 2025 roku dostęp do nich jest łatwiejszy niż kiedykolwiek – aplikacje, strony internetowe i punkty sprzedaży kuszą na każdym kroku. Pytanie brzmi: czy jako dorośli nie powinniśmy chronić dzieci przed takimi pokusami, zamiast je w nie wprowadzać?
Tradycja kontra nowoczesność
Komunia Święta w Polsce to nie tylko wydarzenie religijne, ale i społeczne. Rodziny spotykają się, by uczcić ważny moment w życiu dziecka, a prezenty od lat pełnią rolę symbolu wsparcia i pamięci. Dawniej były to przedmioty o trwałej wartości – Biblia, różaniec, później także rower czy zegarek, które miały towarzyszyć dziecku przez lata. Dziś, w dobie konsumpcjonizmu, podarunki stają się coraz bardziej praktyczne lub rozrywkowe: tablety, hulajnogi elektryczne, a teraz zdrapki. Zwolennicy tego trendu argumentują, że to znak czasów – dzieci żyją w świecie, gdzie technologia i szybkie emocje dominują, więc dlaczego nie dostosować prezentów do ich rzeczywistości?
Rodzice, którzy decydują się na zdrapki, często podkreślają ich niewinny charakter. „To tylko zabawa, jak kinder jajko z niespodzianką” – mówi Anna, mama tegorocznej „komunistki” Marysi, która w zeszłym roku otrzymała kilka kuponów zdrapki od cioci. „Dzieci i tak dostają pieniądze w kopertach, a zdrapka to coś bardziej ekscytującego. Marysia wygrała 20 złotych i była zachwycona”. Dla wielu osób to po prostu nowoczesna alternatywa dla gotówki. Zamiast wręczać banknoty, dają szansę na wygraną, która dodatkowo dostarcza frajdy. W końcu, jak twierdzą, Komunia Święta to także dzień radości, a zdrapki wpisują się w ten klimat.
Z drugiej strony, krytycy widzą w tym odchodzenie od istoty komunii. „To święto duchowe, a nie festiwal materializmu” – zauważa ksiądz Zygmunt, proboszcz jednej z wrocławskich parafii. „Zdrapki wprowadzają element, który nie ma nic wspólnego z wiarą czy wartościami, jakie powinniśmy przekazywać dzieciom”. Dla wielu osób starszego pokolenia ten trend jest niezrozumiały. Zamiast trwałej pamiątki dziecko dostaje coś, co po chwili ląduje w koszu, niezależnie od wyniku. Czy w pogoni za nowoczesnością nie tracimy czegoś ważnego?
Co na to eksperci?
Głos w tej dyskusji zabierają także specjaliści od wychowania i psychologii dziecięcej. Dr Katarzyna Nowak, psycholog specjalizująca się w rozwoju dzieci, podkreśla, że wiek komunijny to okres, w którym kształtują się postawy wobec pieniędzy i ryzyka. „Dzieci w tym wieku uczą się, czym jest praca, oszczędzanie, odpowiedzialność. Zdrapki mogą zaburzyć ten proces, sugerując, że bogactwo zależy od szczęścia, a nie wysiłku” – tłumaczy. Jej zdaniem, choć pojedynczy kupon nie zrobi krzywdy, regularne wprowadzanie takich elementów do życia dziecka może wpłynąć na jego podejście do finansów w przyszłości.
Socjolog Marek Kowalski widzi w zdrapkach odzwierciedlenie współczesnej kultury. „Żyjemy w czasach instant – szybkich nagród, natychmiastowej gratyfikacji. Zdrapki pasują do tego modelu i nie różnią się tak bardzo od innych rozrywek, jak gry wideo z mikropłatnościami” – zauważa. Według niego, kluczem jest umiar i rozmowa z dzieckiem o tym, czym są takie kupony i jak traktować wygraną. Bez odpowiedniego kontekstu nawet niewinna zabawa może przerodzić się w coś problematycznego.
Rodzice też mają podzielone opinie. Jedni cieszą się, że zdrapki dodają komunijnym prezentom element zaskoczenia, inni czują dyskomfort. „Nie chciałabym, żeby mój syn myślał, że życie to loteria” – mówi Natalia, mama ośmioletniego Bartka. „Wolę dać mu coś, co ma wartość sentymentalną albo praktyczną”. Z kolei dla niektórych to po prostu kolejny sposób na uniknięcie dawania gotówki w kopercie, co w wielu rodzinach budzi mieszane uczucia.
Granica między rozrywką a ryzykiem
Prawda leży pewnie gdzieś pośrodku – zdrapki same w sobie nie są złem, ale ich kontekst i sposób, w jaki są wprowadzane do życia dzieci, budzą wątpliwości. W 2025 roku, gdy dostęp do gier losowych jest coraz powszechniejszy, a reklamy loterii bombardują nas z każdej strony, warto zastanowić się, jakie wzorce przekazujemy najmłodszym. Komunia to moment, w którym dziecko staje się częścią wspólnoty – nie tylko religijnej, ale i społecznej. Prezenty, które otrzymuje, są symbolem tego przejścia, a ich charakter może wpłynąć na to, jak będzie postrzegać świat.
Zdrapki, choć na pozór niewinne, niosą ze sobą element ryzyka – nie tylko finansowego, ale i emocjonalnego. Dziecko, które raz wygra, może chcieć powtórzyć to uczucie. To naturalne, ale w połączeniu z łatwym dostępem do podobnych rozrywek w przyszłości może prowadzić do nawyków, których jako rodzice wolelibyśmy uniknąć. Z drugiej strony, w świecie, gdzie wszystko staje się grą – od aplikacji po programy lojalnościowe – może to być po prostu kolejny element rzeczywistości, do której dzieci i tak prędzej czy później się przyzwyczają.
Zdrapki komunijne: (c) MojWroclaw.Wroclaw.pl / GR
Zobacz też:
>
>